Demokracja
To greckie slowo przeklada sie na polski lacznie jako chaos, matactwo, deprawacja, zaklamanie, nepotyzm, zlodziejstwo, korupcja, zamet. Po pierwsze: nie doroslismy do demokracji, tak samo zreszta jak Rosja. U nas jeszcze rewolucji francuskiej nie bylo (powstania sie nie licza). Dystans dzielacy nas od zachodnich demokracji wyraza sie iloscia butelek wypitych pod krzakiem i ukradzionych samochodow. Ale weszlismy juz na droge do demokracji. Jej pierwszy etap to wyborcza selekcja negatywna.
Ludzie
Koszmar. Biedny i ciemny narodek na granicy Europy i Azji. Ani jedni, ani drudzy.
Zapite, niewyksztalcone spoleczenstwo z waska elita (ktora na nic nie ma wplywu). Srednia krajowa to myslenie na poziomie sredniowiecza. Zabobonne baby i chlopy przepijajace kazdy grosz. Nedza materialna i duchowa. I wszechobecna brzydota. Etos partyzancki i europejskie ambicje lacza sie z ciemnogrodem Samoobrony. Niewiarygodne zlodziejstwo, zaklamanie, korupcja i nepotyzm. Trzeci Swiat.
Muzyka
Polska muzyka popularna to zly sen. Gluchota, miernota, nie tylko nasladownictwo, ale nasladownictwo najgorszych wzorcow. Zawodzace Edyty, farbowane Michaly i bieznikowane blondynki na drewnianych konikach. Ale jest cos gorszego od naszej muzyki pop i jest to tzw. polski rock. Glusi gluchym! Estetyka turpizmu, festiwal pretensjonalnosci i oblesnosci, niepoparty nawet srednim sluchem. Przyczyna?
Posluchajcie bab, jak spiewaja w kosciolach 'Weselmy sie i radujmy sie...'.
Praca
Czyli bezrobocie. Czyli markowanie pracy w ubozuchnej 'budzetowce' i bezwstydny wyzysk czlowieka w firmach prywatnych, a zwlaszcza zagranicznych. Bo sytuacja na rynku pracy w panstwie, gdzie nie pracuje cwierc populacji, to wolna amerykanka. Sa juz w Polsce nie tylko rejony bezrobocia 'strukturalnego', ale cala mapa spolecznych patologii: prostytucja nieletnich na Slasku, deprawacja moralna w koszmarnej Lodzi. Oczywiscie ci, ktorzy pracuja, robia to za grosze. Mamy dogonic Irlandie za 30 lat.
Pieniadze
Abstrakt, cos, czego nie ma. Srednia krajowa wynosi dzisiaj ponad dwa tysiace, ale w kominowym systemie, jaki u nas obowiazuje, nikt nie zarabia sredniej krajowej. Albo duzo mniej (90% spoleczenstwa), albo duzo wiecej (garstka ludzi skorumpowanych). Kiedys rozmawianie o pieniadzach bylo w zlym stylu. Dzisiaj mowi sie tylko o nich. Oczywiscie dlatego, ze nikt ich nie ma. Podobnie, jak z rozmawianiem o seksie. Seks jest zreszta dla rosnacej liczby Polek i Polakow jedyna realna droga zarobkowania.
Rekreacja
Polska pozostaje turystycznym straszakiem Europy. Nieliczni odwiedzajacy szybko przemykaja sie przez Krakow (plus Oswiecim) i czym predzej uciekaja do cudownej, przyjaznej Pragi. Kiepska infrastruktura. Fatalne drogi. Powszechna nieznajomosc podstawowych jezykow obcych. Ceny z sufitu i naciaganie obcokrajowcow niczym w bananowej republice. Dla siebie tez nie jestesmy lepsi. Jakie wymagania moze miec polski turysta w Polsce? Obskurne kwatery, nedzne namioty. Wakacje w krzakach.
Rozrywka
Slowo to znika powoli z jezyka polskiego wypierane przez termin 'biesiada'. Bo my jestesmy narodem biesiadnym: wodka, kielbasa i refren z ukrainskiej piosenki na hej. Krytykowana przez szczekajace elity 'telewizja biesiadna' (TVP-2) po prostu oddaje rozrywkowa specyfike naszego narodu. Bawic sie znaczy pic. To przeciez synonimy. Teatry swieca pustkami, cytaty ze wspolczesnego filmu polskiego nie nadaja sie do publikacji, a modna mlodziezowa scena klubowa przypomina bachanalia w piekle.
Samochod
Nasz ped motoryzacyjny pierwszych lat wolnosci zostal juz skutecznie zahamowany. Ceny nowych aut zagranicznych to dla przecietnego Polaka abstrakcja. Tu samochod niskiej klasy sredniej (np. honda civic) kosztuje ok. 60 000 zlotych, czyli trzydziesci srednich pensji [patrz: 'Pieniadze']. Wystawa samochodowa na ulicach jest tylko w Warszawie. Ale i to pozory: wiekszosc zagranicznych wozow to junk przywozony na lawetach z niemieckich zlomowisk. I juz 50 km od stolicy zaczynaja sie maluchy.
Tzw. stosunki
Polski seks oceniany jest w rankingach jako najgorszy albo przedostatni w Europie. Oczywiscie w kraju tak pieknych kobiet wine za ten stan rzeczy ponosza faceci. Bo nasi faceci sa oblesni, a oblesnosc to seksualny turn-off. Zapite brudasy dobieraja sie do zon na boku od tylu i po ciemku (tak wynika z ankiet). A juz nie ma nic gorszego nad 'slowianskie mucho'. To taki pijaczyna z wasem. Uprzedmiotowienie kobiety uklony dla Kosciola owocuje u nas dramatyczna statystyka gwaltow malzenskich.
Wolnosc slowa
Jest. Tym razem nie tylko zagwarantowana konstytucyjnie (komuna takze wycierala sobie twarz wolnoscia slowa), ale naprawde jest. Tyle ze towarzyszy jej blizniaczka, syjamska siostra w postaci poprawnosci politycznej. Tendencja przyszla z Ameryki, ale mamy takze wlasne tabu: Kosciol, Kwasniewscy, NATO, Agora lub czasopisma. Wolno nam wreszcie krytykowac Zwiazek Radziecki, z tym tylko ze juz go nie ma. Za to nie wolno mowic publicznie, co powiedziala publicznie Liga Polskich Rodzin.
Zakupy
Nowe opium dla ludu, religia spoleczenstwa konsumpcyjnego. Zakupy wstrzasnely polskim obyczajem i zyciem rodzinnym pierwszej dekady wolnosci. To zrozumiale, komuna zadreczala nas brakiem wszystkiego, nareszcie pojawil sie nadmiar. Lekcja konsumeryzmu okazala sie jednak brutalna, bo na kolorowych polkach nic nie lezy za darmo. Niedzielne wycieczki rodzinne (zmora Kosciola) koncza sie pustym wozkiem.
Kiedy wychodzimy z pelnym wozkiem, zebracy prosza o wetknieta wen zlotowke.
Zycie
Jest w Polsce nienormalne. I nie bedzie normalne przez wiele nastepnych pokolen, bo droga do normalnosci jest wielopokoleniowa, a dopiero na nia wkraczamy. Dopatruje sie nadziei tylko w tym, ze na nia wkraczamy. A poza tym nie mam zadnych zludzen.
Polska to taka gorsza Rosja bez charakteru, rozmachu i duszy. Ale z alkoholizmem i prymitywem takim samym jak na Wschodzie. Nie sposob winic tych, co stad uciekaja.
Moge tylko powtorzyc okrzyk Wojaczka: "Panie! Dlaczego uczyniles mnie Polakiem!".